21.02.2015

Makaron chow mein z soczystymi polędwiczkami wieprzowymi w sezamie


 Pamiętam, że to danie było pierwszą potrawą w stylu azjatyckim, jaką w życiu przyrządziłam. Nie miałam wtedy żadnego pojęcia o kuchni wschodniej, ale zachciało mi się całkowitej zmiany smaków. Pobiegłam do marketu, kupiłam mnóstwo nowych dla mnie rzeczy, a potem chodziłam od sklepu do sklepu w poszukiwaniu woka. Następnego dnia, przyrządziłam to danie korzystając z trzech różnych przepisów, które nagięłam do mojej wyobraźni i tak oto powstało to pyszne, sycące danie. I o dziwo, wyszło za pierwszym razem. Fart początkującego. Później eksperymentowałam i nie wszystkie eksperymenty wspominam jako tak udane jak te polędwiczki.


Oto składniki, jakich będziecie potrzebować do przyrządzenia polędwiczek:
  • polędwiczki wieprzowe (na 2 osoby to polędwiczki o łącznej długości około 30cm)
  • 6 łyżek sosu sojowego
  • 2 łyżki syropu klonowego (lub miodu)
  • 4 łyżeczki octu ryżowego
  • czarny pieprz
  • sól
  • biały sezam (ja użyłam prażonego) - około 1 łyżka
  • 1 łyżka oleju sezamowego

 I makaronu:
  • makaron chow mein
  • 2 szalotki
  • szczypior
  • 2cm startego imbiru
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 papryczka chili
  • świeża bazylia (tajska, jeśli macie dostęp)
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • 2 łyżeczki oleju sezamowego

 Zaczynamy od umycia i oczyszczenia polędwiczek. Kiedy są gotowe, włóżcie je do pojemnika i zalejcie marynatą przygotowaną z sosu sojowego, syropu klonowego, octu ryżowego i pieprzu. Włóżcie na noc do lodówki.

Następnego dnia wyjmijcie polędwiczki z marynaty (marynatę zachowajcie), osuszcie lekko papierowym ręcznikiem. Rozgrzejcie na patelni łyżkę oleju sezamowego i obsmażcie krótko z każdej strony. Włóżcie do naczynia żaroodpornego, posypcie sezamem wymieszanym ze szczyptą soli (ja użyłam gruboziarnistej) i pieczcie 15 minut w 180 stopniach. Po tym czasie wyjmijcie polędwiczki i zostawcie je na kilka minut, żeby odpoczęły.

Kiedy polędwiczki są w piekarniku, to idealny moment na przygotowanie makaronu. Najpierw należy go zrobić wg przepisu na opakowaniu (ja swój moczyłam kilka minut, potem wrzuciłam na wrzątek i gotowałam 3 minuty, po czym przelałam zimną wodą). Następnie rozgrzejcie wok, nałóżcie łyżkę oleju kokosowego i poczekajcie aż się rozgrzeje.

Wrzućcie na rozgrzany olej starty imbir, zmiażdżony czosnek i posiekane szalotki. Smażcie 1 minutę i dodajcie 3/4 posiekanej papryczki chili. Następnie wlejcie 3 łyżki marynaty (w której leżało mięso całą noc), dodajcie makaron i chwilę podgrzewajcie. Znowu dodajcie około 2 łyżki marynaty, olej sezamowy i posiekany szczypior. Wymieszajcie wszystko ze sobą i zdejmijcie z ognia.

Przełóżcie makaron na talerz. Skropcie go sosem sojowym, udekorujcie pozostałą częścią papryczki, szczypiorem i sezamem. Polędwiczkę pokrójcie w plastry. Powinna być soczysta i lekko różowa w środku. Taka jest idealna!

Na koniec dzisiejszego wpisu życzę Wszystkim jak największej ilości udanych eksperymentów kulinarnych. I smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz